czwartek, 19 stycznia 2012

Nie chce mi się już siedzieć w domu, no ale trzeba, bo Julka podziębiona po ostatniej wyprawie na sankach :(;( miała stan podgorączkowy,kaszel i nie mogła zasnąć, niespokojnie spała, ale dzisiaj na szczęście szybko zasnęła i już jest lepiej, przed 19tą poszła spać i jest ok, no ale lepiej chuchać na zimne, więc na razie nie wychodzimy, z resztą jeszcze zdążymy wyjść na saneczki. Julka ząbkuje i dlatego od kilku dni znów śpimy razem :)

M. od dziś zaczyna 3 zmiany, a poza tym rzucił nie pali od kilku dni, i myślę, że uda mu się rzucić na dobre.

25tego odebrać ładowarkę do aparatu i porobię nowe zdjęcia Julci i dodam na bloga :)
ok idę Wam podpisywać na komentarze. ;-)

16 komentarzy:

  1. AH te chorobska !

    Wracajcie do zdrowka ....:*
    Zycze powodzenia dla M w rzuceniu tego dziadajstwa :)
    buzka

    cmok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w zwiazku nie jestem zazdrosna, bardziej w przyajzni xd
    dziekuje;*

    no to zdrowiejcei choróki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za odwiedziny.
    będę na pewno do Ciebie zaglądać.
    zdrówka dla córki, a M cierpliwości i wytrwałości, wiem co to znaczy sama rzucałam 2 razy, a ten drugi z myślą o ciąży :)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka dla Julii..u nas chyba też idą górne ząbki ale nieźle to znosi choć nieraz wstaje po 5 razy by Julitce smoczka dać

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz o przeziębienie łatwo,bo na dworku raz ciepło,raz mróz.
    Ale życzę dużo zdrówka dla Julci :)
    A saneczki poczekają ;D

    Wytrwałości dla M. w rzucaniu palenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ta goraczka to moze przez zeby?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowiej młoda!! :) Sanki czekają ;) Tylko ze śniegiem krucho :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że z Julką lepiej*

    OdpowiedzUsuń
  9. Musisz wspierać Macieja aby udało mu się rzucić ten okropny nałóg :) który zabiera wszystko ... i pieniądze, i zdrowie, żadnych korzyści nie ma ... mnie samo to by przekonało do tego by nie palić :) No ale w sumie uzaleznienie robi swoje, najlepiej to w ogóle nie zaczynać ! A potem więc nie trzeba rzucać :)
    Niech Julcia wraca do zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś za dużo ostatnio tych chorób na blogach :/

    OdpowiedzUsuń
  11. oj bidulka :( mam nadzieję, że szybko się wykuruje. Czekam na zdjęcia maluszka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdrówka dla Juleczki, a za M. trzymam kciuki :))

    OdpowiedzUsuń
  13. zdrówka dla małej :*
    no mam nadzieje że uda mu się już nie palić ...trzymam kciuki ... choć komuś kto dużo pali i przez długi okres życia jest bardzo trudno rzucić palenie ..więc nie oczekujmy cudu kochana kiedyś się uda na pewno ale nie zdziw się jak będzie nerwowy czy też bujał w obłokach tak jest przy rzucaniu ..w mojej rodzinie ten kto rzucał tak miał ..

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdrówka dla Julci :)


    Zapraszam do mnie
    www.zapiski-arii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętaj że jeśli Dziecko nie ma wysokiej temp(powyżej 38stopni-bo Maluchy z reguły mają okolicę 37stop ;)a na zew nie leje ani mocno nie wieje,to wystarczy dziecko dobrze opatulić szalikiem na buźce-tak by wystawał nosek(bo to"łykanie"zimnego powietrza jest tu"winowajcą")i na 15-20min można sie przewietrzyć ;)
    W ten sposób hartujesz Kruszynkę,ona potem lepiej śpi/je ;)

    Trzymam kciuki za M!
    Niech nie wraca do tego dziadostwa!

    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZ I ZAPRASZAM PONOWNIE ♥