Nie chce mi się już siedzieć w domu, no ale trzeba, bo Julka podziębiona po ostatniej wyprawie na sankach :(;( miała stan podgorączkowy,kaszel i nie mogła zasnąć, niespokojnie spała, ale dzisiaj na szczęście szybko zasnęła i już jest lepiej, przed 19tą poszła spać i jest ok, no ale lepiej chuchać na zimne, więc na razie nie wychodzimy, z resztą jeszcze zdążymy wyjść na saneczki. Julka ząbkuje i dlatego od kilku dni znów śpimy razem :)
M. od dziś zaczyna 3 zmiany, a poza tym rzucił nie pali od kilku dni, i myślę, że uda mu się rzucić na dobre.
25tego odebrać ładowarkę do aparatu i porobię nowe zdjęcia Julci i dodam na bloga :)
ok idę Wam podpisywać na komentarze. ;-)
AH te chorobska !
OdpowiedzUsuńWracajcie do zdrowka ....:*
Zycze powodzenia dla M w rzuceniu tego dziadajstwa :)
buzka
cmok :)
w zwiazku nie jestem zazdrosna, bardziej w przyajzni xd
OdpowiedzUsuńdziekuje;*
no to zdrowiejcei choróki ;*
dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńbędę na pewno do Ciebie zaglądać.
zdrówka dla córki, a M cierpliwości i wytrwałości, wiem co to znaczy sama rzucałam 2 razy, a ten drugi z myślą o ciąży :)
pozdrawiam.
Zdrówka dla Julii..u nas chyba też idą górne ząbki ale nieźle to znosi choć nieraz wstaje po 5 razy by Julitce smoczka dać
OdpowiedzUsuńTeraz o przeziębienie łatwo,bo na dworku raz ciepło,raz mróz.
OdpowiedzUsuńAle życzę dużo zdrówka dla Julci :)
A saneczki poczekają ;D
Wytrwałości dla M. w rzucaniu palenia ;)
ta goraczka to moze przez zeby?
OdpowiedzUsuńZdrowiej młoda!! :) Sanki czekają ;) Tylko ze śniegiem krucho :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że z Julką lepiej*
OdpowiedzUsuńMusisz wspierać Macieja aby udało mu się rzucić ten okropny nałóg :) który zabiera wszystko ... i pieniądze, i zdrowie, żadnych korzyści nie ma ... mnie samo to by przekonało do tego by nie palić :) No ale w sumie uzaleznienie robi swoje, najlepiej to w ogóle nie zaczynać ! A potem więc nie trzeba rzucać :)
OdpowiedzUsuńNiech Julcia wraca do zdrówka.
Dziecko chore dziecko marudne;D
OdpowiedzUsuńCoś za dużo ostatnio tych chorób na blogach :/
OdpowiedzUsuńoj bidulka :( mam nadzieję, że szybko się wykuruje. Czekam na zdjęcia maluszka :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Juleczki, a za M. trzymam kciuki :))
OdpowiedzUsuńzdrówka dla małej :*
OdpowiedzUsuńno mam nadzieje że uda mu się już nie palić ...trzymam kciuki ... choć komuś kto dużo pali i przez długi okres życia jest bardzo trudno rzucić palenie ..więc nie oczekujmy cudu kochana kiedyś się uda na pewno ale nie zdziw się jak będzie nerwowy czy też bujał w obłokach tak jest przy rzucaniu ..w mojej rodzinie ten kto rzucał tak miał ..
Zdrówka dla Julci :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
www.zapiski-arii.blogspot.com
Pamiętaj że jeśli Dziecko nie ma wysokiej temp(powyżej 38stopni-bo Maluchy z reguły mają okolicę 37stop ;)a na zew nie leje ani mocno nie wieje,to wystarczy dziecko dobrze opatulić szalikiem na buźce-tak by wystawał nosek(bo to"łykanie"zimnego powietrza jest tu"winowajcą")i na 15-20min można sie przewietrzyć ;)
OdpowiedzUsuńW ten sposób hartujesz Kruszynkę,ona potem lepiej śpi/je ;)
Trzymam kciuki za M!
Niech nie wraca do tego dziadostwa!
Ściskam mocno :*